W obliczu planów odłączenia się Chmielowa od gminy i utworzenia nowej jednostki samorządowej, ruszyła inicjatywa „Ratunek dla Nowej Dęby”. Celem jest obrona interesów mieszkańców i zabezpieczenie przyszłości miasta poprzez powołanie gminy miejskiej Nowa Dęba.
Idea odłączenia Chmielowa od Nowej Dęby nie jest nowa – po raz pierwszy pojawiła się już w 2012 roku. Jednak teraz zyskała realny wymiar.
Chmielów che secesji
W marcu 2024 roku sołtys Damian Wolan poinformował o powstaniu Stowarzyszenia na Rzecz Utworzenia Gminy Chmielów, które – jak podkreśla – ma poparcie 95 procent mieszkańców wsi.
Zwolennicy secesji przekonują, że Nowa Dęba koncentruje inwestycje w mieście, marginalizując potrzeby pozostałych miejscowości. Według nich Chmielów, największa wieś w gminie, ma potencjał, by samodzielnie się rozwijać.
„Ratunek dla Nowej Dęby”
W odpowiedzi na te plany powstał komitet „Ratunek dla Nowej Dęby”, który stawia sobie za cel obronę jedności gminy i interesów miasta. Inicjatorzy ostrzegają, że secesja Chmielowa mogłaby doprowadzić do poważnych strat finansowych i zahamowania rozwoju Nowej Dęby.
– Jeśli Chmielów się odłączy, Nowa Dęba straci znaczną część dochodów i środków budżetowych. To może zahamować inwestycje i rozwój, na który tak długo pracowaliśmy – podkreślają członkowie komitetu.
Na ulicach miasta pojawiły się plakaty informujące o powstaniu inicjatywy, a wkrótce do mieszkańców trafią ulotki z apelem o wsparcie i wyjaśnieniem konsekwencji ewentualnego podziału. Ma być też zbiórka podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie utworzenia miejskiej gminy Nowa Dęba.
„Nie możemy być obojętni”
Jednym z inicjatorów ruchu jest Marek Ostapko, który zachęca mieszkańców Nowej Dęby do zaangażowania się w obronę miasta.
– Komitet „Ratunek dla Nowej Dęby” ma stanąć w obronie interesów naszego miasta i jego mieszkańców. Jeśli dojdzie do secesji Chmielowa, Nowa Dęba może stracić dochody, wsparcie finansowe i możliwości rozwoju. To realne zagrożenie dla całej wspólnoty! Nie możemy pozwolić, aby decyzje o przyszłości miasta zapadały bez udziału jego mieszkańców – podkreśla.
Ucierpi budżet gminy
Według organizatorów akcji, odłączenie Chmielowa od gminy miałoby poważne skutki gospodarcze i społeczne. Straty, które mogłaby ponieść Nowa Dęba, to między innymi:
- spadek wpływów z podatków,
- ograniczenie środków na oświatę, infrastrukturę, transport i inne kwestie,
- wzrost kosztów utrzymania miejskich jednostek,
- ryzyko wstrzymania kluczowych inwestycji.
Radny Tomasz Dziemianko zwracał uwagę na kwestie finansowe i brak jasnych informacji dotyczących przejęcia zobowiązań gminy:
– Nie wiemy, jak wyglądałoby przejęcie długów i kredytów. Chciałbym zagłosować za remizą, ale muszę mieć pewność, że nasza gmina nie zadłuży się po secesji Chmielowa – wyjaśniał podczas jednej z sesji Rady Miejskiej.
Co dalej z gminą Nowa Dęba?
Burmistrz Wiesław Ordon uspokajał nastroje. Zapewnia, że proces odłączenia Chmielowa jest na wczesnym etapie.
– Pieniądze na ZUS są. Chmielów to ważna część naszej wspólnoty i płaci znaczące podatki. Nie wierzę, że dojdzie do odłączenia – zrobię wszystko, aby tak się nie stało. Razem możemy więcej – zaznaczył burmistrz.
Proces secesji to skomplikowana procedura wymagająca decyzji Rady Ministrów. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, Chmielów mógłby stać się samodzielną gminą najwcześniej w 2027 roku.
W tym czasie inicjatorzy „Ratunku dla Nowej Dęby” planują spotkania informacyjne i konsultacje społeczne. Chcą przekonać mieszkańców do idei powołania gminy miejskiej Nowa Dęba.






