Tomasz Wolan – radny miejski z Nowej Dęby – został przesłuchany przez policję. Powód? Zdjęcie tęczowej flagi z budynku użyteczności publicznej w Warszawie. Dla jednych był to akt obywatelskiego sprzeciwu. Dla innych – złamanie prawa.
Do zdarzenia doszło 22 marca 2025 roku w Warszawie, w okolicach Staromiejskiego Domu Kultury. Tomasz Wolan, tego dnia był w stolicy w związku z wyjazdem mieszkańców Jadachów na mecz piłki nożnej.
Zdjął tęczową flagę
Podczas spaceru zauważył na jednym z budynków trzy flagi: ukraińską, białoruską (w wersji używanej przez opozycję) oraz tęczową – symbol środowiska LGBT. Wśród nich zabrakło flagi Polski, co – jak sam relacjonuje – głęboko go zbulwersowało.
Po bezskutecznych próbach zwrócenia uwagi pracownikom Domu Kultury, radny postanowił działać samodzielnie i zdjął tęczową flagę.
Flagę szybko zawieszono ponownie przez pracowników instytucji, a sam Wolan wezwał policję, argumentując, że doszło do naruszenia ustawy o godle, barwach i hymnie RP.
O całej sprawie pisaliśmy w artykule: Nowodębski radny, ściągnął flagę LGBT. Teraz grozi mu grzywna, a nawet więzienie.
Kodeks wykroczeń
Ku jego zaskoczeniu, to jednak nie Dom Kultury, lecz jego samego wezwano na policję jako obwinionego – na podstawie art. 124 §1 Kodeksu wykroczeń, który mówi o odpowiedzialności za niszczenie lub uszkadzanie cudzej rzeczy.
We wtorek (27.05) Tomasz Wolan udał się na przesłuchanie. Jak poinformował na swoim profilu na Facebooku, nie przyznał się do winy, tłumacząc, że jego działanie miało charakter symboliczny i nie polegało na zniszczeniu mienia.
– Zostałem przesłuchany jako obwiniony o… zniszczenie tęczowej „flagi”, którą Staromiejski Dom Kultury wycenił na 100 zł. Nie przyznałem się do winy, bo nie zniszczyłem żadnego mienia, a moje działanie miało charakter symbolicznego sprzeciwu wobec ignorowania polskich symboli narodowych.
Radny Wolan: Nie jestem winny
Radny podkreślił, że jego działania miały na celu zwrócenie uwagi na brak flagi Polski na budynku instytucji publicznej. Powołał się również na artykuł 7 Konstytucji RP, który mówi, że organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa. Jego zdaniem, tęczowa flaga nie jest symbolem państwowym, a zatem nie powinna wisieć na urzędowym budynku.
W ostrych słowach odniósł się także do sytuacji politycznej w kraju i w Warszawie:
„Upomniałem się o szacunek”
– Upominanie się o szacunek dla polskich barw nie powinno być powodem do postępowania policyjnego. A jednak, w stolicy Polski, pod rządami tęczowego Trzaskowskiego, który tak głośno mówi o tolerancji, karze się jednocześnie tłumaczyć za patriotyzm – stwierdził radny.
Sprawa wywołała gorącą dyskusję w mediach i internecie. Część komentatorów broni radnego, wskazując, że zwrócił uwagę na istotny problem – brak polskich symboli na instytucjach publicznych.
Inni zarzucają mu samowolę i niszczenie mienia, co – niezależnie od intencji – podlega karze..
Czy działanie radnego zostanie uznane za wykroczenie? Tego dowiemy się zapewne w najbliższych tygodniach. Pewne jest jedno – temat nie zniknie z debaty publicznej zbyt szybko.