Policjanci, którzy zostali wezwani do awantury domowej w jednej z miejscowości na terenie gminy Grębów, nie spodziewali się, że podczas interwencji zostaną zaatakowani… kotem. Agresor odpowie teraz nie tylko za przemoc domową, ale też za naruszenie ustawy o ochronie zwierząt.
W czwartek (02.10) policjantów z Tarnobrzega wezwano do jednej z miejscowości w gminie Grębów. Zgłoszenie dotyczyło awantury domowej – 51-letni mężczyzna miał być pijany i agresywny wobec bliskich. Nie był to pierwszy raz.
Zaatakował… kotem
Na miejscu funkcjonariusze potwierdzili, że mężczyzna znęca się nad rodziną – zarówno psychicznie, jak i fizycznie. Krzyczał, obrażał domowników, niszczył wyposażenie mieszkania i wyrzucał bliskich z domu. Gdy policjanci próbowali uspokoić sytuację, agresor wpadł w szał.
Podczas interwencji 51-latek zaczął znieważać funkcjonariuszy, a następnie rzucił się na nich z pięściami. W pewnym momencie wydarzyło się coś, co trudno sobie wyobrazić – chwycił kota leżącego na krześle i uderzył nim w policjantów.
Przerażone zwierzę odebrano mężczyźnie, a napastnika – obezwładniono.
W trakcie zatrzymania kopał funkcjonariuszy i wykrzykiwał wulgarne słowa. Badanie alkomatem wykazało, że miał 2,25 promila alkoholu w organizmie.
Sześć zarzutów i zakaz
Po zatrzymaniu 51-latek trafił do policyjnej izby zatrzymań. Był już wcześniej notowany za przestępstwa przeciwko rodzinie i opiece. Tym razem usłyszał aż sześć zarzutów, w tym:
- znęcania się nad rodziną,
- znieważenia funkcjonariuszy,
- naruszenia przepisów o ochronie zwierząt.
Prokurator zastosował wobec mężczyzny dozór policyjny, nakaz opuszczenia wspólnego mieszkania na trzy miesiące oraz zakaz kontaktowania się i zbliżania do pokrzywdzonych na odległość mniejszą niż 50 metrów. O jego dalszym losie zdecyduje sąd. Grozi mu nawet pięć lat więzienia.







